piątek, 19 października 2012

Prezent ślubny

Początek był ciężki ale udało się! Album skończony, podarowany...  podobał się...
 I tylko dodam, że album pomieścił sześćdziesiąt siedem zdjęć, oraz dodatkowe miejsce na dwadzieścia cztery zdjęcia ślubne. Całość na trzynastu kartach zamknietych w skórzanej okładce.



Przykładowo pokaże Wam kilka stron...
Pierwsza strona była krótsza, ale wystarczająca na taga ze zdjeciami.


Czarny papier psiknięty mistem i białe obszycia... chętnię sięgne po taki mix w przyszłości.



Ta strona dzięki zapięciu na magnes (z charakterystycznym "klik":) pomieściła pięć zdjęć + jedno.


Podwójnie wyciągany tag.


Dzięki waterfal mogłam zmieścić cztery zdjęcia  na jednej stronie nie wycinając ich.

Część ślubna albumu...


Okładka od wewnątrz. Bilety, wizy, mapy obowiązkowo musiały pojawiać się w albumie. Magda i Wojtek uwielbiają podróżować.



Koniec. Dziękuję za uwagę :)

9 komentarzy:

  1. ojejku ile pracy i czasu poświęciłaś.
    album piękny!

    OdpowiedzUsuń
  2. o rany
    cudowny
    wspaniały
    i sie nie dziwie ze sie podobal
    tyle szczegolow

    OdpowiedzUsuń
  3. no Dziołcha to zaszalałaś. Mega cudny jest!!!! Wielki szacun dla CIebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Woooow ale się narobiłaś!!!!!!!! Ale efekt rewelka...podziwiam twoją wytrwałość i cierpliwość!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Projekt gigant! Praca jedyna w swoim rodzaju! Po prostu cudo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękny album! Podziwiam za cierpliwość i pomysły na schowki na dodatkowe zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałam z rozdziawioną buzią - niesamowity :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, dopiero teraz wracam do scrapowania w zwiazku z czym nadrabiam wszelkie zaleglosci, w tym blogowe :)
    Album caly czas mnie zachwyca i powtorze - cudny jest!!!
    Chyba znam autora tych zdjec ;)

    OdpowiedzUsuń