Początek był ciężki ale udało się! Album skończony, podarowany... podobał się...
I tylko dodam, że album pomieścił sześćdziesiąt siedem zdjęć, oraz dodatkowe miejsce na dwadzieścia cztery zdjęcia ślubne. Całość na trzynastu kartach zamknietych w skórzanej okładce.
Przykładowo pokaże Wam kilka stron...
Pierwsza strona była krótsza, ale wystarczająca na taga ze zdjeciami.
Czarny papier psiknięty mistem i białe obszycia... chętnię sięgne po taki mix w przyszłości.
Ta strona dzięki zapięciu na magnes (z charakterystycznym "klik":) pomieściła pięć zdjęć + jedno.
Podwójnie wyciągany tag.
Dzięki waterfal mogłam zmieścić cztery zdjęcia na jednej stronie nie wycinając ich.
Część ślubna albumu...
Okładka od wewnątrz. Bilety, wizy, mapy obowiązkowo musiały pojawiać się w albumie. Magda i Wojtek uwielbiają podróżować.
Koniec. Dziękuję za uwagę :)